Był ranek 20.01.2015, wstałam jak co dzień i zabrałam się za śniadanie. Jadłam sobie smacznie, gdy nagle zobaczyłam psie paczałki proszące o żarełko, więc grzecznie wstałam i poszłam napełnić michy moich ukochanych psiaków, a co zastałam na moim talerzu po powrocie? Sam chlebek, bo psiaki postanowiły się poczęstować.
Po zjedzeniu "nowego" śniadania udałam się do łazienki, aby się przygotować na spacer z psiakami. Wychodzę z łazienki i udaję się w stronę drzwi... Ale co to, mam jakąś morką skarpetkę... Wróciłam pod drzwi od łazienki i okazało się, że Kajtek się zsiusiał (a spacer był zaplanowany o tej godzinie co zwykle). :D
Niesamowity poranek sugestia
Był ranek 20.01.2015, wstałam jak co dzień i zabrałam się za śniadanie. Jadłam sobie smacznie, gdy nagle zobaczyłam psie paczałki proszące o żarełko, więc grzecznie wstałam i poszłam napełnić michy moich ukochanych psiaków, a co zastałam na moim talerzu po powrocie? Sam chlebek, bo psiaki postanowiły się poczęstować.
Po zjedzeniu "nowego" śniadania udałam się do łazienki, aby się przygotować na spacer z psiakami. Wychodzę z łazienki i udaję się w stronę drzwi... Ale co to, mam jakąś morką skarpetkę... Wróciłam pod drzwi od łazienki i okazało się, że Kajtek się zsiusiał (a spacer był zaplanowany o tej godzinie co zwykle). :D