Każdy posiadacz psa rasy Labrador (i nie tylko) wie, że uwielbiają kąpiele i maseczki błotne i nie przepuszczą okazji, żeby wejść do wody.
Tak było też i tym razem.
Zdarzyło się to w zeszłym roku w wakacje, gdy wraz z znajomymi zorganizowaliśmy sobie psią imprezkę. Każdy znajomy przychodził z swoim pupilem, były różne zabawy i psi fotograf. Z samego rana urządziłam swojemu Labkowi domowe SPA, żeby jakoś się prezentował :)
Wszystko gotowe, psie smaki i zabawki w torbie, dobry humor i pies na smyczy jest, to możemy iść ! Nie mamy daleko do znajomych więc wybraliśmy się pieszo, żeby jeszcze Kora mogła pobiegać, doszliśmy do łąk pies spuszczony, a ja sobie wesoło spaceruję.
Ten widok jaki ukazał się moim oczom gdy mój pies przyszedł się przywitać był dla mnie szokujący. Z czystego i ładnie pachnącego psa, Kora zamieniła się w biszkoptowego brudasa, ale pomimo tego patrząc na nią nie mogłam z śmiechu. Pies tak dziwnie się ubrudził, że jedna połówka jego twarzy była czysta, a druga brudna (co mogą Państwo zauważyć na dołączonym zdjęciu).
Gdy już dotarliśmy na miejsce wszyscy mieli ubaw po pachy z mojego psa. Dostał miano „Psa o dwóch twarzach”, lewa- ta czysta, była od pozowania do zdjęć i robienia dobrego wrażenia przed innymi, zaś prawa strona- to było prawdziwe oblicze wiecznie brudnego Labradora :)
Dwie twarze mojego psa :D sugestia
Każdy posiadacz psa rasy Labrador (i nie tylko) wie, że uwielbiają kąpiele i maseczki błotne i nie przepuszczą okazji, żeby wejść do wody.
Tak było też i tym razem.
Zdarzyło się to w zeszłym roku w wakacje, gdy wraz z znajomymi zorganizowaliśmy sobie psią imprezkę. Każdy znajomy przychodził z swoim pupilem, były różne zabawy i psi fotograf. Z samego rana urządziłam swojemu Labkowi domowe SPA, żeby jakoś się prezentował :)
Wszystko gotowe, psie smaki i zabawki w torbie, dobry humor i pies na smyczy jest, to możemy iść ! Nie mamy daleko do znajomych więc wybraliśmy się pieszo, żeby jeszcze Kora mogła pobiegać, doszliśmy do łąk pies spuszczony, a ja sobie wesoło spaceruję.
Ten widok jaki ukazał się moim oczom gdy mój pies przyszedł się przywitać był dla mnie szokujący. Z czystego i ładnie pachnącego psa, Kora zamieniła się w biszkoptowego brudasa, ale pomimo tego patrząc na nią nie mogłam z śmiechu. Pies tak dziwnie się ubrudził, że jedna połówka jego twarzy była czysta, a druga brudna (co mogą Państwo zauważyć na dołączonym zdjęciu).
Gdy już dotarliśmy na miejsce wszyscy mieli ubaw po pachy z mojego psa. Dostał miano „Psa o dwóch twarzach”, lewa- ta czysta, była od pozowania do zdjęć i robienia dobrego wrażenia przed innymi, zaś prawa strona- to było prawdziwe oblicze wiecznie brudnego Labradora :)