Kiedy miałam 5 lat bardzo chciałam mieć nowego psa mówiłam do mamy " Mamusiu proszę zaadoptujmy pieska ze schroniska " lecz mama w ogóle nie chciała się zgodzić mówiła " Kochanie nie weźmiemy nowego pieska nie teraz" . Któregoś dnia rodzice powiedzieli do mnie "Pakuj się do samochodu jedziemy na wycieczkę " .Wtedy byłam siódmym niebie ,bo nigdy nie byłam z rodzicami na wycieczce. Wyobrażałam sobie ,że pojedziemy do Zoo na lody i do parku. ,lecz droga którą jechaliśmy nie była taka jak zawsze na miasto. Pytam taty " Tatusiu gdzie jedziemy ?" tata na to "Niespodzianka " ... Pomyślałam ,że na pewno jedziemy do parku :) Kilka kilometrów minęło w końcu zasnęłam .... Po 10-sięciu minutach rodzice mnie budzą i mówią "Skarbie już jesteśmy na miejscu " .Okazało się że jesteśmy w Schronisku dla zwierząt :) Mama powiedziała dzisiaj wybierzesz sobie wymarzonego przyjaciela ,który będzie z Tobą na dobre i złe ,radość była nie do opowiedzenia . Chodziłam z rodzicami po całym schronisku wreszcie zobaczyłam Ją ... Piękny mały szczeniak ,który czeka na nowy dom :) Postanowiliśmy ją zaadoptować ,Pani wolontariuszka poszła z nami do innego pomieszczenia dała nam potrzebne rzeczy i zaszczepiła ją :) Nazwaliśmy ją Mika była przecudowna wyrosła na dużego psiaka była kundelkiem o brązowych dużych oczkach <3 . Szata która ją pokrywała miała dwa kolory była biało brązowa :) Mika super dogadywała się z Tiną :) Były jak dwie najlepsze przyjaciółki :) Razem biegały bawiły się i szalały małe dwa szoguny których wszędzie było pełno . Kiedy Tina zmarła ,Mika zesmutniała było jej ciężko ,ale żyła dalej tak przez kilka ładnych lat :) Tina jej najlepsza przyjaciółka odeszła pierwsza w tak młodym wieku niestety ... Po 8-ośmiu latach jakie z nami spędziła Mika niestety zachorowała na serce ,niestety kilka historii które przeżyłam kończyły się właśnie śmiercią najbliższych mi przyjaciół psów ... Mikunia zmarła w wieku 8-ośmiu lat to była tragedia do przeżycia stracić dwie najlepsze przyjaciółki w tak krótkim czasie . Od tamtej pory przez ładnych kilka miesięcy płakałam po nocach nie chciałam nowego psa ,bałam się ,że znowu tak się stanie i kolejny raz będę musiała pogodzić się ze śmiercią przyjaciela ...Mama wtedy była dla mnie najcudowniejszą osobą jaką miałam pocieszała mnie i razem ze mną płakała :( Po kilku miesiącach pogodziłam się z tym ,ale nadal miałam żal czemu to mnie spotyka takie nieszczęście ...
Psia wdzięczność sugestia Zaakceptowane
Kiedy miałam 5 lat bardzo chciałam mieć nowego psa mówiłam do mamy " Mamusiu proszę zaadoptujmy pieska ze schroniska " lecz mama w ogóle nie chciała się zgodzić mówiła " Kochanie nie weźmiemy nowego pieska nie teraz" . Któregoś dnia rodzice powiedzieli do mnie "Pakuj się do samochodu jedziemy na wycieczkę " .Wtedy byłam siódmym niebie ,bo nigdy nie byłam z rodzicami na wycieczce. Wyobrażałam sobie ,że pojedziemy do Zoo na lody i do parku. ,lecz droga którą jechaliśmy nie była taka jak zawsze na miasto. Pytam taty " Tatusiu gdzie jedziemy ?" tata na to "Niespodzianka " ... Pomyślałam ,że na pewno jedziemy do parku :) Kilka kilometrów minęło w końcu zasnęłam .... Po 10-sięciu minutach rodzice mnie budzą i mówią "Skarbie już jesteśmy na miejscu " .Okazało się że jesteśmy w Schronisku dla zwierząt :) Mama powiedziała dzisiaj wybierzesz sobie wymarzonego przyjaciela ,który będzie z Tobą na dobre i złe ,radość była nie do opowiedzenia . Chodziłam z rodzicami po całym schronisku wreszcie zobaczyłam Ją ... Piękny mały szczeniak ,który czeka na nowy dom :) Postanowiliśmy ją zaadoptować ,Pani wolontariuszka poszła z nami do innego pomieszczenia dała nam potrzebne rzeczy i zaszczepiła ją :) Nazwaliśmy ją Mika była przecudowna wyrosła na dużego psiaka była kundelkiem o brązowych dużych oczkach <3 . Szata która ją pokrywała miała dwa kolory była biało brązowa :) Mika super dogadywała się z Tiną :) Były jak dwie najlepsze przyjaciółki :) Razem biegały bawiły się i szalały małe dwa szoguny których wszędzie było pełno . Kiedy Tina zmarła ,Mika zesmutniała było jej ciężko ,ale żyła dalej tak przez kilka ładnych lat :) Tina jej najlepsza przyjaciółka odeszła pierwsza w tak młodym wieku niestety ... Po 8-ośmiu latach jakie z nami spędziła Mika niestety zachorowała na serce ,niestety kilka historii które przeżyłam kończyły się właśnie śmiercią najbliższych mi przyjaciół psów ... Mikunia zmarła w wieku 8-ośmiu lat to była tragedia do przeżycia stracić dwie najlepsze przyjaciółki w tak krótkim czasie . Od tamtej pory przez ładnych kilka miesięcy płakałam po nocach nie chciałam nowego psa ,bałam się ,że znowu tak się stanie i kolejny raz będę musiała pogodzić się ze śmiercią przyjaciela ...Mama wtedy była dla mnie najcudowniejszą osobą jaką miałam pocieszała mnie i razem ze mną płakała :( Po kilku miesiącach pogodziłam się z tym ,ale nadal miałam żal czemu to mnie spotyka takie nieszczęście ...