21.09.2014 pojechałam do schroniska zawieźć im łakocie i pieniążki , mają tam około 400 zwierząt to straszne , ze tyle jest bezpańskich zwierząt. Jak już przyjechałam bardzo chciałam zobaczyc jak wyglada schronisko , gdyż nigdy tam nei byłam. Niestety przyjechałam o 14:50 a od 15:00 do 16:00 wolontariusze wyprowadzają psy na spacery. Musiałam czekać wiec przed schroniskiem zastanawiałam sie czy nie wrócić i kiedy i dziej przyjechać, lecz zdecydowałam się zostać. W końcu weszłam , jak juz zaczęłam iść odrazu poczułam okropny zapach przy pierwszych boxach. Juz było wiadomo ze schronisko jest okropnym miejscem gdzie zwierzeta cierpią. oglądałam te małe i duże, chude i grube, chłopaki i dziewczyny. Stwierdziłam ze wezmę jedną suczkę, a podobały mi sie 3. Pani ze schroniska powiedziała bym kolejno wyprowadzała na smyczce i zobaczyła która najfajniejsza jest dla mnei. Wzięłam na początku Zosię na smyczke. Taka była kochana ze juz innej nei chciałam. Wzięłam Zosię i powiedzieli ze musimy iść odebrać książeczkę zdrowia. Weterynarz zapytał sie cY zmieniamy imię a ja powiedziałam ze na Mini. Zoriętowalam sie ze neimam nic w domu dla niej, więc pojechałam do Leopardusa, pani była bardzo miła dawała nam smaki mnostwo. Mini bardzo sie cieszyła.
Dzisiaj mini nawet jak spuszczę ze smyczy neinpijdzie do innego psa jesli jej powiem by została. Zrobi dla mnei wszystko. Kocham ją <3
Psiak ze schroniska - Mini sugestia Zaakceptowane
21.09.2014 pojechałam do schroniska zawieźć im łakocie i pieniążki , mają tam około 400 zwierząt to straszne , ze tyle jest bezpańskich zwierząt. Jak już przyjechałam bardzo chciałam zobaczyc jak wyglada schronisko , gdyż nigdy tam nei byłam. Niestety przyjechałam o 14:50 a od 15:00 do 16:00 wolontariusze wyprowadzają psy na spacery. Musiałam czekać wiec przed schroniskiem zastanawiałam sie czy nie wrócić i kiedy i dziej przyjechać, lecz zdecydowałam się zostać. W końcu weszłam , jak juz zaczęłam iść odrazu poczułam okropny zapach przy pierwszych boxach. Juz było wiadomo ze schronisko jest okropnym miejscem gdzie zwierzeta cierpią. oglądałam te małe i duże, chude i grube, chłopaki i dziewczyny. Stwierdziłam ze wezmę jedną suczkę, a podobały mi sie 3. Pani ze schroniska powiedziała bym kolejno wyprowadzała na smyczce i zobaczyła która najfajniejsza jest dla mnei. Wzięłam na początku Zosię na smyczke. Taka była kochana ze juz innej nei chciałam. Wzięłam Zosię i powiedzieli ze musimy iść odebrać książeczkę zdrowia. Weterynarz zapytał sie cY zmieniamy imię a ja powiedziałam ze na Mini. Zoriętowalam sie ze neimam nic w domu dla niej, więc pojechałam do Leopardusa, pani była bardzo miła dawała nam smaki mnostwo. Mini bardzo sie cieszyła.
Dzisiaj mini nawet jak spuszczę ze smyczy neinpijdzie do innego psa jesli jej powiem by została. Zrobi dla mnei wszystko. Kocham ją <3