Wróć do www.benkoda.pl ↩

Nasze forum- benkoda.pl

Masz sugestię, pytanie? Zapytaj specjalistów:)


72 głosów

Małe ciałkiem wielkie sercem sugestia Zaakceptowane

Rok 2005 dzień jak zwykły . Godzina 16:34 telefon od cioci ,odbiera mama głos w słuchawce mówi ,przyjedź jak najprędzej ! Jedziemy ... byłam wtedy mała miałam zaledwie 4 lata :( Idziemy do cioci a tam wyskakuje mała sunia w typie boksera ,cudowna taka maleńka ...miłość od pierwszego wejrzenia . Pytamy skąd masz te psinę ? Na to ciocia poprzedni właściciel chciał ją zabić musieliśmy jej pomóc ! Proszę was dajcie jej ciepły dom,wiele miłości ,jedzenie i spokojne życie .Na to mama ,ale my ...no dobrze weźmiemy ją :)
Nazwaliśmy ją "Tina" ,była jak czysty boksiu w szare pręgi ... jednym słowem cudna .Z biegem czasu przyzwyczailiśmy się do niej była jak część rodziny .Wszędzie z nami . Spała w łóżku ze mną ,wszystko robiła tak jak my zawsze i wszędzie razem. Radość trwała nie wiele około 2 lata .... Gdy Tinka zaczęła źle się czuć...Była coraz bardziej osłabiona ,nie chciała jeść ,pić ,radość z życia gdzieś zniknęła . Mówimy co się dzieje ? :( Pierwsza myśl WETERYNARZ !!! Tak jak przeczuwaliśmy nie jest dobrze! Co robić ? Wykryto ,że Tina ma raka :'(
Jak to możliwe ? Od tak ?! Weterynarz leczył ją przez kilka tygodni była poprawa. Setki pieniędzy wydawane na leki ,kroplówki i potrzebne rzeczy nie były ważne . Najważniejsze było zdrowie Tiny . Cztery tygodnie po leczeniu ,weterynarz mówi "Wyjdzie z tego ,będzie dobrze :) " Wielka ulga ,radość w jednym . Nadszedł ważny dzień z życia mojej starszej siostry ,mianowicie jej Komunia Święta . Było dobrze ,wszyscy goście siedzą jest "OKEY" ....
Godzina 16:00 Tina wymiotuje,pokłada się ,nie wstaje ,piszczy ,nie ma siły żeby wstać . Jedziemy do weterynarza ! Godzina 18:00 Przyjeżdża tata i brat po coś nie "wiem po co . Pytam co z Tinką jak się czuje ? Słyszę głos taty " Wszystko będzie dobrze :) " Wzięli to co mieli do wzięcia ...Godzina 19:00 przyjeżdżają "Gdzie Tina?" Widzę jak brat płacze wali pięścią w ścianę !!! Musieliśmy ją uśpić ,kochanie ona ma tam lepiej nie martw się kiedyś się wszyscy tam zobaczymy :'( . Kazdy ustał w murowany . Nagły płacz każdego ... Poszłam do jej kojca ,położyłam się tam i głaskam kojec . Mówię "Tinko dlaczego ? ,dlaczego nam to zrobiłaś ? Było Ci tu źle ? Kocham Cię .... Już niedługo się zobaczymy ... Z każdym dniem było lepiej następny piesek załatał moją ogromną dziurę w serduszku . Teraz minęło kilka ładnych lat od śmierci suni a ja nadal przypominam sobie ją "uśmiechniętą " Teraz gdy mam 14 lat ,kocham psy i inne zwierzęta nie wyobrażam sobie domu bez psa,mam 3 psy które kocham ponad życie oddałabym wszystko. Chce mieć zawód związany z zwierzakami w końcu to moja największa miłość !!
Słyszę nieraz "Wydajesz na psy więcej niż na siebie Ty psiaro jedna :)" Ja na to "Jeśli kochasz zwierzęta ,nie patrzysz ile kosztuje to co kupujesz !"(teraz jak to piszę łzy mi napływają do oczu ...)
Pozdrawiam

anonim 2015-06-03 21:35
Kto głosował: + 72 anonim

Dodaj komentarz